Z radością ogłaszam, że Altergranie wraca do gry. Bez żadnej misji ani presji, jedynie z podstawowym dla blogowania jako takiego założeniem: pisać o tym, co wydaje mi się ciekawe i ważne. A że jest to z grubsza to samo, co do tej pory, rewolucji nie będzie. Dla przypomnienia i dla ewentualnych nowych gości odsyłam na stronę O blogu i autorce. Pokusiłam się jedynie o nową skórkę i zaktualizowałam blogroll.
Najnowszy tekst traktuje o grach osobistych i jest dość długi. Obiecuję nie obrażać się za komentarze o treści „tl;dr”. Kiedy następny? Trudno powiedzieć; regularności niestety nie mogę gwarantować, ale jeśli już zabiorę się za pisanie, postaram się, by było warto czekać.
Zapraszam. Będzie mi miło, jeśli będziecie tu zaglądać.
Miałem dobre przeczucie nie wyrzucając Ciebie z subskrypcji :).
PolubieniePolubienie
I ja zahibernowałem Altergranie w czytniku rss z nadzieją, że może doczeka się kiedyś jakiejś reaktywacji. Warto było! :)
PolubieniePolubienie
Miło, że pamiętaliście!
PolubieniePolubienie
Ale przecież blogowanie jest już passé!
PolubieniePolubienie
;-)
Odpowiem cytatem z Jespera Juula: „Twitter and social media are poor replacements for blog posts and discussion. Because: Twitter comments invariably become snarky and/or misunderstood. Facebook comments disappear in the stream of time.”
PolubieniePolubienie
welcome back :)
PolubieniePolubienie