Na blogu nefa.the.greya ciekawy wpis i dyskusja na temat obecności gier tudzież jej braku w polskich mediach głównonurtowych. Autor i komentatorzy porównują tę sytuację z tym, jak, gdzie i ile pisze się o fantastyce – pretekstem jest bowiem nominacja ostatniej książki Jacka Dukaja „Lód” do Nagrody Nike, a zarazem brak jej nominacji do Nagrody Literackiej Gdynia.
Lektura opinii w połączeniu z samą recepcją „Lodu” po raz kolejny uświadomiła mi, jak wielką moc oddziaływania ma właściwy dobór słów. Książki Dukaja rzeczywiście w ostatnich latach doznały pewnej nobilitacji i zastanawiam się, w jakim stopniu powodem tego – a może odwrotnie, skutkiem – jest unikanie jak ognia w wielu recenzjach prasowych i notach wydawniczych (a także na samej okładce) słowa „fantastyka” w każdej formie i odmianie. Jeśli już się pojawia, to najczęściej w następującym kontekście: „autor używa co prawda fantastycznego sztafażu, ale tak naprawdę opowiada o…”, jakby fantastyczność sama w sobie była wartością wątpliwą i służyła jedynie jako narzędzie, wstęp do prawdziwej literackości. Zamiast tego pojawiają się sformułowania takie jak „historia alternatywna” albo „postmodernistyczna mieszanka gatunkowa”.
Jest to podejście pragmatyczne i właściwie po części zrozumiałe, bo wiele osób na etykietkę „książka fantastyczna” reaguje alergicznie i gotowi są wrzucić Dukaja do jednego worka z pośledniejszymi autorami powieści tego gatunku, ale w pewnym sensie też dla fantastyki krzywdzące. Przypomina to nieco sytuację z komiksami, które między innymi dla podniesienia prestiżu zaczęto nazywać „powieściami graficznymi”, by odróżnić masówkę od dzieł twórców kalibru Eisnera, Millera, Moore’a czy Gaimana.
Sugerując się analogiami z fantastyką i komiksem można właściwie zacząć rozpatrywać, na ile źle kojarzone bywa powszechnie samo określenie „gra komputerowa” czy „gra wideo”. Piszę to oczywiście pół, a może nawet i ćwierć serio, ale może warto zastanowić się przekornie przez chwilę, „co by było gdyby” i dla gier ukuć takie nobilitujące terminy na potrzeby mediów głównonurtowych choćby. Właściwie jeden mamy już w zanadrzu: interaktywna fikcja. Rzecz jasna zdaję sobie sprawę z faktu, że ma już on swoje przez lata wykształcone pole znaczeniowe, na pograniczu z literaturą zresztą, i nijak nie można postawić znaku równości między interaktywną fikcją a grą, ale pamiętajmy, że mowa jest o określeniu sformułowanym na potrzeby nie graczy, tylko odbiorców popularnych tygodników i dzienników, którzy graczami nie są, ale mogą się nimi stać.
Pisano by zatem na przykład nie o „czwartej części serii gier skradankowych Metal Gear Solid” tylko o „najnowszym dziele mistrza interaktywnej fikcji Hideo Kojimy, który po raz kolejny stawia pytania o sens patriotyzmu i lojalności”. Nie uświadczylibyśmy zdań w stylu „najnowsza gra RPG deweloperów z BioWare, Mass Effect, trafia wreszcie w ręce posiadaczy komputerów”, tylko „interaktywna, przebrana w kostium science-fiction opowieść każe nam dokonywać moralnych wyborów i uświadamia ich niejednoznaczność”.
Problem pojawiłby się w przypadku gier, które nie posiadają fabuły i przy najszczerszych chęciach interaktywną fikcją określić się ich nie da. Ale i tu można jakoś wybrnąć. Spore zamiast „gatunkowego połączenia gry strategicznej, symulacyjnej i RPG” zostałby „zabawą w ewolucję opartą na idei proceduralnego tworzenia, która umożliwia zarządzanie gatunkiem od poziomu komórki do cywilizacji kolonizującej kosmos”. I tak dalej. Błyskotliwi i pomysłowi dziennikarze zapewne znaleźliby lepsze sformułowania niż te przykładowe.
Pomijając oczywiście pewną bezsensowność tego typu uników – w końcu gry to gry i nie powinniśmy się tego wstydzić – nie mogę powstrzymać się przed pokusą gdybania, jak taki eksperyment wpłynąłby na powszechne postrzeganie gier. Czy samo pominięcie słów takich jak gra, rozgrywka i innych terminów używanych zwyczajowo przy omawianiu elektronicznej rozrywki na rzecz odwołujących się do dobrze znanych nie-graczom motywów, zwrotów i nawiązań – które przecież same w sobie błędne nie są – przybliżyłoby im niezrozumiałą do tej pory ideę grania oraz doświadczenia i odczucia z niego płynące?
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…