Jednak „growy”?

Powrócę jeszcze na chwilę do kwestii problemów z utworzeniem poprawnego przymiotnika od słowa „gra”, o których pisałam niedawno, a to dlatego, że otrzymałam odpowiedź od pani dr hab. Ewy Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego, która specjalizuje się w lingwistyce kulturowej i języku subkultur. Najprawdopodobniej właśnie dlatego jej opinia najlepiej w moim odczuciu oddaje sedno sprawy, a w dodatku daje nadzieję na pomyślne rozwiązanie problemu w przyszłości. Przytaczam ją więc w całości:

Odpowiedź na Pani pytanie długo sie krystalizowała, bo – jak Pani wiadomo – słowniki nie notują żadnego z podanych przez Panią haseł, co oznacza, że w polszczyźnie nie ustabilizował się przymiotnik pochodzący od rzeczownika „gra”. Nie oznacza to, rzecz jasna, że nie ma możliwości ani potrzeby tworzenia takiego słowa. Potrzeba jest, bo gry wszelkiego rodzaju (głównie opisywanie przez Panią gry komputerowe) weszły gwałtownie w obszar współczesnej kultury (i rozrywki) już chyba na stałe. Więc i przymiotnik jest potrzebny.

System słowotwórczy polszczyzny przewiduje różnorodne możliwości tworzenia przymiotników odrzeczownikowych. Z trzech dotychczasowych propozycji: „growy”, „gierczany” i „gierski” pierwszy ma największe szanse na to, by go norma językowa zaaprobowała, bo on już w zwyczaju językowym faktycznie jest (23300 notowań w googlach). „Gierczany” wywodzi się raczej od rzeczownika „gierka” (a nie o „gierki” tu przecież chodzi), „gierski” zaś – choć zbudowany zgodnie z modelem słowotwórczym – wygląda na okazjonalizm. Tak więc zostaje „growy”, który na razie brzmi dziwnie i niejeden Polak wypowie się o nim z dezaprobatą, zanim się ten nowy wyraz w polszczyźnie upowszechni.

Tak to widzę, choć mogę się mylić w swoich przewidywaniach, bo może pojawi sie jakaś nowa „szczęśliwsza” forma słowotwórcza… Jedno jest pewne: nowe zjawisko kulturowe musi być jakoś nazwane, a jeśli ustabilizowane formy nie wystarczają, trzeba utworzyć nową. Przewiduję, że będzie to przymiotnik „growy”.

Przy okazji mała zagwozdka na dziś: lepiej pisać „gra na Xboxa” czy „gra na Xboksa”? Osobiście obstaję za drugą opcją; jest zgodna z odmianą innych wyrazów obcego pochodzenia zakończonych na literę „x”.

14 thoughts on “Jednak „growy”?

  1. To prawda, ale z drugiej strony język rzadko kiedy nadąża za dynamicznie rozwijającymi się zjawiskami technologicznymi, gry chyba nie są tu wyjątkiem. W naszym przypadku dochodzi do tego jeszcze problem: spolszczać za wszelką cenę czy nie? A potem okazuje się, że już nie ma potrzeby się nad tym głowić. Pamiętam, jak w latach 90. szukano polskiego odpowiednika słowa „joystick”. Żaden się nie przyjął, ale to nie ma już znaczenia, bo kto używa dziś joysticków?

    A propos odmiany nazwy konsoli Microsoftu :) Spójrzmy na analogię: czy napiszesz „zainstalowałem Linux’a” albo „mieszkam na ulicy Max’a Borna”? I co z narzędnikiem? „Gram na Xbox’ie”?

    Polubienie

  2. Joystick – manipulator wychyłowy, jakieś problemy? :)

    Jeśli chodzi o odmianę słowa Xbox: Microsoft w dokumentach z wytycznymi dla tłumaczy każe dodać do tej nazwy własnej słowo „konsola”. Wtedy słowo „Xbox” pozostaje nieodmiene i nie ma problemu.

    Polubienie

  3. Przepraszam za podwójny post, ale podobnie jest w innych przypadkach. Linuksa, Xboksa, to styl potoczny, w oficjalnym języku dokumantacji pisze się „system Linux”, „Konsola Xbox”, podobnie jak „system Windows” – w komunikatach tego OS’a nie znajdziecie tekstów w stylu: „Po zakończeniu wszystkich operacji uruchom Windowsa ponownie”

    Tu się znowu kłania problem, na ile „dziennikarze growi” używają stylu oficjalnego, tak jak powinni, a na ile mieszają go z potocznym, lecz to już temat na osobną dyskusję :)

    Polubienie

  4. Hmm… no nie wiem. Oficjalny język do dokumentacji – to jak najbardziej zrozumiałe, ale czy to samo powinniśmy przenosić na teksty dziennikarskie – myślę, że to zależy od kontekstu oraz profilu i przeznaczenia miejsca, w którym tekst się pojawia. „Konsola Xbox” w notce prasowej w ogólnopolskim dzienniku czy tygodniku pasuje, ale w artykule, felietonie, recenzji czy wywiadzie opublikowanym w serwisie czy magazynie o grach trochę raziłoby to jednak sztucznością. Myślę, że styl oficjalny i potoczny trzeba umiejętnie łączyć, nie popadając w żadną ze skrajności i biorąc z jednego i drugiego to, co akurat pasuje do danej sytuacji.

    A propos tego problematycznego „X” i zapisu jego odmiany, napisałam do kilku poradni językowych, może znów doczekam się jakiejś sensownej i rozstrzygającej odpowiedzi :)

    Polubienie

  5. Czyli znowu wracamy do dyskusji o gustach? Język i jego części składowe są przedmiotem wielu konwencji i powinne być rozstrzygane przez językoznawców, zwłaszcza jeśli chodzi o styl pisany – jak wiemy mowa potoczna nie musi być aż tak rygorystyczna. W przypadku nazw własnych takich jak Xbox, Windows czy Linux decydują firmy, które mają do nich prawa – tam też pracują ludzie zajmujący się kwestiami językowymi.

    Dlatego rozmawiając z kumplami o konsoli Xbox zapewne będę odmieniał tę nazwę z przyzwyczajenia, ale tłumacząc lub pisząc jakiś artykuł na temat tego urządzenia dwa razy ugryzę się w język, tudzież w klawiaturę, zanim zacznę coś odmieniać.

    Ta konwencja jest już tak naprawdę mocno rozwinięta tylko zazwyczaj się jej nie zauważa. Dziennikarze piszący o grach ignorują fakt jej istnienia, albo też nie dostali owych wytycznych od firm typu EA czy Microsoft :) Wbrew pozorom nie są one takie złe.

    Jeśli mówimy o portalach dla młodych graczy typu 12-15 lat (czyli większości serwisów, niestety), to faktycznie, nie ma znaczenia, bo równie dobrze można by się spierać, czy Bravo ma pisać oficjalnym stylem prasowym, czy nie :)

    Polubienie

  6. Coś tkaiego jak Xbox’a nie istnieje i to idealny przykład nieznajomości podstawowych zasad pisowni języka polskiego. Otóż apostrof dajemy tylko wtedy, jeśli w wymowie zanika coś z koncówki! Czyli np. Oliver Stone -> Olivera Stone’a (bo e zanika w wymowie). To są naprawdę podstawy.

    Kto jak kto, ale dziennikarz piszący o czymkolwiek, (nawet o grach), powinien zdawać sobie sprawę, że nie wypada mu po prostu pisać niepoprawnie po polsku.

    Nie rozumiem też, co jest złego w pisania „Na konsoli Xbox 360 ukazał sie tytuł taki a taki” albo „Na Xboksie 360 ukazał się tytuł taki a taki”.

    Zasadniczo mamy dwa stanowiska:

    prof. Mrosław Bańko uważa, ze końcówka -x w nazwach własnych powinna zostać we wszystkcich przypadkach, poza miejscownikiem czyli Xboxa, Xboxowi, Xboxem ALE w miejscowniku Xboksie.

    Z kolej Komisja Kultury Języka Polskiego zaleca wymianę końcówki -x we wszystkich przypadkach (jako że w miejscowniku ten wyłom już sie dokonał). Czyli Xboksa Xboksowi Xboksem , Xboksie

    Ja osobiście skłaniam się ku wymianie -x na -ks

    Natomiast, Słowo konsola pozwala nam uniknąć tylko problemu z ew. odmianą. I naprawdę nie widzę niczego złego w pisaniu
    „gra na konsolę Xbox 360”

    Polubienie

  7. Jako, że to chyba kamyczek do mojego ogródka, przyjmuję z pokorą, choć nie uważam się bynajmniej za dziennikarza. W przeciwieństwie zapewne do szanownego przedmówcy, znanego purysty językowego, którego piękną polszczyznę, w formie utrwalonej w sieci, mamy możliwość słyszeć i czytać w wielu miejscach. Jules, daj spokój, bo pęknę ze śmiechu ;)

    Polubienie

  8. @ Dr Judym

    Nie sądzę, by czytelnicy serwisu Linux.pl czy magazynu Linux+, w których zapis „Linuksa” i „Linuksie” jest na porządku dziennym, byli 12-15 latkami :)

    A serio: doskonale rozumiem, że Microsoft ma językowe wytyczne co do odmiany słowa „Xbox” czy w tym przypadku jej braku. Jak rozumiem, jesteś tłumaczem i wiesz to bezpośrednio ze źródła. A jednak nie są to wytyczne, które są odpowiednio i zawsze egzekwowane – gdyby tak było, dziennikarze Wyborczej, Rzeczpospolitej, Polityki czy Wprost nie pisaliby od kilku lat jak jeden mąż „Xboksa”, bo w przypadku tak opiniotwórczych i wysokonakładowych mediów normalna byłaby reakcja Microsoftu i prośba o stosowanie poprawnej pisowni. Autorzy ci odmieniają to po prostu zgodnie z zasadami języka polskiego, bo najprawdopodobniej nikt nie wymaga od nich, by czynili inaczej.

    Polubienie

  9. Ok :)

    Przypuszczam, że zwyczajnie panów z MS interesuje tylko własne poletko i nic ponadto. Nie uważam odmiany za jakąś wybitnie złą, ale swoją drogą, zauwazyliście zapewne, że nie jest to odmiana do końca poprawna, ponieważ powinien być to rzeczownik nieżywotny rodzaju męskiego, a jest odmieniany jak żywotny. (poprawcie mnie, jeśli się mylę) Podobnie jest z wyrazem „blog”, choć tu da się jeszcze pisać poprawnie ).

    Polubienie

  10. Gwoli uzupełnienia tematu podaję opinię specjalisty, dr hab. Ewy Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego (tej samej Pani, która tak wyczerpująco odpowiedziała na moje pytanie o przymiotnik „growy”):

    Intuicja podpowiada dobrze: litera x kończąca mianownikową postać wyrazów obcych i skrótowców, np. melex, fax, ANIMEX, PEWEX (albo Pewex), we wszystkich pozostałych przypadkach zastąpiona jest połączeniem liter ks: meleksu, o meleksie, faksu, o faksie, ANIMEKSU, o ANIMEKSIE, Peweksu, o Peweksie. Jest to zgodne z zasadą przyswajania obcych wyrazów bądź cząstek wyrazowych do polszczyzny.
    Są jednak wyjątki, a właściwie wyjątek: nazwa wydawnictwa PAX – jak podaje „Ortograficzny słownik języka polskiego” pod red. Andrzeja Markowskiego – zachowuje w odmianie literę X, więc pisze się ją tak: PAX-u, PAX-owi, PAX-em, o PAX-ie0, choć można i tak: Pax, Paksu, Paksowi, Paksem, o Paksie. Wśród wyjątkowych form umieściłabym także nazwisko Cox i utrzymałabym wszędzie literę x: Coxa, Coxowi, Coxem. Jedynie w miejscowniku ze względu na połączenie z literą i trzeba pisać o Coksie.
    Co więc z Xboksem? To samo co z faksem czy Peweksem. W przypadkach innych niż mianownik wymieniamy literę x na połączenie liter ks i po prostu spolszczamy pisownię.

    Polubienie

  11. Nie podoba mi sią przymiotnik „growy” i nie jestem pewien czy pani doktor nie doszła do zbyt pochopnych wniosków. W końcu nie mamy doczynienia z „kartami growymi” lecz „kartamy do gry”, Mówiąc o „rynku”, nie zastanawiamy się jaki to rynek a czego, a więc nie „Rynek growy” a „Rynek gier”. Słowo „growy” nie istnieje i nie jest usystematyzowane, a dopuki takie nie zostanie, nie jest też poprawne.

    Polubienie

  12. Pingback: Pierwszy kontakt z Gamification | blog.stepniak.net.pl

Dodaj komentarz